czwartek, 14 czerwca 2012

Czapka z jaka w krainie Oz


     Uwielbiam czytać książki oparte na kanwie przebojów telewizyjnych. Wielokrotnie razem z Grzmisławem czerpaliśmy z inspiracji zawartych w filmie Bolesława Prusa ‘Nad Niemnem’. Książka napisana na podstawie arcydzieła, również przeciekawa, ale jak dla mnie… przekombinowana i wymaga zbyt wiele wyobraźni. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że nieoszlifowana cyrkonia feszon łorld z Dębicy, jest również ćmą książkową, bo przecież nie molem! Każda Szafiarka wie, że mole to zło, które trawi trzewia naszych ciuchowych komórek i zakamarków.

     Mistrzostwa świata w piłce nożnej, które organizuje wspólnie Polska i Białoruś, nadal trwają, a jedyna drużyna, jaka godna jest mojego głosu, czyli Kuba, ma przerwę, mogę zasiąść do mojego internetowego memuaru. Tegoroczny czerwiec w garncu przeplata, trochę zimy, trochę lata. Patrząc na znalezioną przypadkiem przy kościele podkowę, pomyślałem o lutym i wróciłem na kanwę feszonistycznych poczynań Podkarpackiej Bogini Dobrego Smaku i Stylu. Kto by pomyślał, że retrospekcja z 11 lutego odbije się takim piętnem na mym jestestwie! Modelka i artystka w swojej stylizacji użyła, jak chyba nawet sam Pan Obywatel Łukaszenko wie, mojego ulubionego koloru – BURGUNDA! Barwa ta z kolei, niczym małą żabka, podskoczyła wesoło w mych przemyśleniach i zanuciła cichutko przebój Durvala Vieira – O Sanatao! Protestsong został wykorzystany w filmie, który później stał się bazą do napisania memuarów z korespondencji pocztowej – ‘Listy Skarlet’ – znane szerszej publiczności jako ‘Scarlet Letter’!

     http://newlifewithfashion.blogspot.com/2012/02/25.html - już nie tylko Skarlet od listów, ale powraca motyw sławetnej femme fatale Scarlet O’Hary - południowoamerykańskiej dziedziczki z innej epopei pisanej na kanwie filmu - ‘Przeminęło z Wiatrem’. Lejdi Kamilla w zimowym anturażu, jawi się nam jako seksowna, a zarazem nieco przyczajona w sobie zajęczyca. Dla niektórych może przyciężkie tkaniny i futra, jej dodają tylko lekkości i powabu, idealnie wpisując się w malowniczość śnieżnego ogrodu. Niczym zła bliźniaczka dobrotliwej Królowej Zimy, posępnym, acz filuternym wzrokiem, spowiła nieskończoną otchłań przykrytych białym puchem rabatek!

     Ponadczasowa i elegancka kombinacja kolorystyczna, współgra idealnie z paltem z plastykowej szczeciny i mieszaniną krojów użytych przy komponowaniu tego monumentalnego dzieła! To nie jest już tylko walc burgundy z różem, przerywany nagłym tangiem czerwieni z czernią. Barwy egzystują w przestrzeni meta i widać, że geniusz modowy znad Wisłoki, doskonale bawi się tym tańcem z gwiazdami! Całość zachowana w prostocie skandynawskiego minimalizmu jednocześnie cieszy oko bogactwem barokowej sztukaterii! Lekkość z jaką współgra ze sobą atłas, elanobawełna, elastyna, lycra, PWC i brokat powodują, że kryształowe łzy wkruszenia płyną po mych plecach!

     Ekscentryczne i trendi upięcie boczne sukmanny, nawiązuje do jednej z ulubionych inspiracji Dębickiej Perły Feszon – ozdobnych osłon na okno i przestrzenie sceniczne! Już nie delikatne koronki i tiule, ale żakardowe i atłasowe kaskady, nitką podpinane w gustownych zwisach. Kotary w najpiękniejszych muzeach i kinotekach, mogłyby tych drapowań pozazdrościć Lejdi Kamilli! Nic więc dziwnego, że po ujrzeniu tej gustownej i kobiecej instalacji, przyjaciółka stylistki, niejaka Szaron Stołn, przybyła na proszony kebab indyjski, by poddać się metamorfozie. Nie obeszło się bez skandalu! Niejaka Panna Giniffer Goodwin, już wcześniej wprosiła się forceltem na salony Podkarpackiej Guru Modowego i nie tylko nikczemnie wyjadła najlepsze kawałki kurczaka w przyprawie kebab, kupowanej w lokalnym sklepie indyjskim, ale wykorzystała jej zdolności manualne, do swoich celów! Paparazzi zdołali uchwycić na zdjęciach pozującą pod parkanem uzurpatorkę w czarnej tunice oraz Szaron, jak w inspirowanym naszą Szafiarą futrze, czmycha bocznym wyjściem, ukrywszy pod spodem atłasowy habit – hit sezonu! Trzeba tez odnotować, że na oficjalnej gali producentów nawozów sztucznych, w komplecie koloru burgunda, pojawiła się daleka krewna Lejdi Kamilli – piosenkarka Agata Młynarska! Wystylizowana przez naszą modystkę, wyglądała wyjątkowo świeżo i przystojnie!

     Na szczególną uwagę zasługują w tej stylizacji dodatki. Piękna czapa z futra jaka, wykonana  drobnymi rękami mongolskich mniszek w Tybecie! Barwa dojrzałego rozwolnienia na zawsze pozostaje mi bliska, ze względu na ogromne postępy osiągnięte w chudnięciu, podczas grypy żołądkowej. Wodnisty stolec tego koloru już nie odrzuca, a daje nadzieję na lepsze jutro!

     Oczywiście nie należy zapominać o dwóch gwiazdach wieczoru, które choć przełamują konwenanse swym romansem, mnie miło zaskakują! Różowe pudełko na biżuterię, oplecione paseczkiem i wykorzystane jako podręczny kuferek, idealnie komplementuje czerwone balerinki, pożyczone od Dorotki z krainy Oz! Natomiast inkrustowane kwiecistymi wzorami kabaretki na pończosze, potęgują i tak tryskający seksem animusz naszej Gwiazdy na Modowym Firmamencie! Cieszy mnie fakt, że Lejdi Kamilla tak chętnie promuje noszenie pończoch i rajstop, bo inspiruje to także męską część jej wiernych fanów, wliczając w to mnie!

     Jak już pisałem, moja idolka jest też dostępna na booku z lookami, gdzie można na nią oddawać swoje serca i inne członki ciała! Polecam gorąco http://lookbook.nu/look/3050037-8 xoxoxo! 


Jaki<3



Zakonnice z Mongolii

Drużyna piłki nożnej z Kuby, tak się gra! <3



List Skarlet i muzyka!



Bliźniaczka Kamilli i zimowe roztopy <3


Szaron, Ginnifer i kuzynka



Sexy atłas!








Dorotka z krainy Oz i jej Pantofle! Hit! Perła!



BURGUNDA!

kocham męskie rajstopy! Senk ju Kamilla for jor inspirejszon! <3












środa, 13 czerwca 2012

Wylewka z koronki tańczącej z jedwabiem


     Chwilę człowieka nie ma i już rumor. Tak, próbowałem zajść w ciążę! Niestety nie jest to takie proste, gdy nie ma się jajników… ani macicy! Bardzo pomocny okazał się nasz nowy ksiądz proboszcz, który na własnym przykładzie, pokazał nam z Grzmisławem, wiele ciekawych trików i sztuczek!

     W międzyczasie okazało się, że w Polsce i na Litwie będzie finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Co za żenada! Nie chodzi o to, że nigdy się nie splamiłem grą w tą prymitywną grę, ale jak słusznie zauważyła na swoim blogu feszonistycznym Podkarpacka Baronessa Dobrego Smaku i Stylu – polska drużyna to PATAŁACHY! Niestety zniknęło to pod naporem hejterów z jej memuaru internetowego i fanpejdżu! Wstyd i hańba! Ja się z Lady Kamillą całkowicie zgadzam, a kibicować będę Australii, bo tam przynajmniej ładne chłopaki grają i mają fajne misie koragole na drzewach!

     W ogóle, w czasie między moimi próbami, Dębicka Faszonistka zyskała sporo wigoru i rzutkości, nie tylko w kompozycjach tekstylnych, ale także, w krasomówczych popisach pisanych! Ja wiedziałem, że ona potrafi kąsać z siłą Corega Tabs, ale ostatnimi czasy, to nawet Grażyna Torbicka mogłaby od niej brać lekcje czystości językowej, w kontekście walki o swoje! Brawo, tak trzymać! Tym bardziej, że artystka i modelka w jednej z najnowszych kreacji, użyła mojego, jak nawet budowniczowie stadionu w Wilnie wiedzą, ulubionego koloru – CIEMNEGO CYJANY! Barwa ta zawsze jednoznacznie brzmiała dla mnie balladami Majka Adkinsa, z jego bestsellerowego albumu krótkogrającego – ‘Thank you for the Dove’! Lejdi Kamilla też wzlatuje jak ten gołąb! Leć, leć, chciałoby się zawołać!

     http://newlifewithfashion.blogspot.com/2012/06/156-turkus-z-kremem.html - nareszcie coś, co w swoim manifeście krzyczy: ponadczasowa elegancja! Wylewka już nigdy nie będzie mi się kojarzyć z budownictwem, nigdy! Takiej wylewki, jak tylnio-boczna wylewka jedwabnej sukmanny tunikowej, to ja jeszcze nie widziałem, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczony odwagą i elokwencją Szafiarksiego Guru! Nie dziwię się, że czuje się jak samotna wyspa na oceanie wyfiokowanych i natapirowanych pseudo-faszonistek, które by tylko wrzucały inspiracje i barwne przeźrocza małych zwierząt futerkowych! Wstyd, ale rozumiem teraz dlaczego Lejdi Kamilla wybiera zawsze do pozowania, w ziemię wrośnięty pieniek! To jak synonim tej sosny, co podstępem w Smoleńsku, przy pomocy broni magnetycznej i mgły sztucznej, samolot z prezydentem na ziemię strąciła!

     Wykorzystanie białej firanki, w połączeniu z jedwabiem, daje powiew świeżości i młodzieńczej gracji! Goszczącej na popołudniowych tostach z keczupem u PWF (Podkarpackiej Wyroczni Feszon) Madonnie, szerzej znanej pod pseudonimem scenicznym Louise Veronica Ciccone songwriterce i performerce, po założeniu firanki z pokoju gościnnego, odjęło chyba z 40 lat! Z chęcią pozowała w przedpokoju przypadkowo spotkanej kuzynce stylistki, niejakiej Katarzynie!

     Zresztą nie tylko ona spijała kremówkę z warg modowej, nieoszlifowanej perły Dębicy! Paparazzi uchwycili na kliszach całe rzesze artystek i pisarek, chociażby nagrodzoną wielokrotnie Britnej Spirs, czy  kolumnistkę i inspirację dla bohaterki serialu ‘Seks w wielkim mieście’ Sarę Dżesikę Parker! Niestety musiały się one  zadowolić mniejszą ilością materiału. Sara w prezencie dostała zasłonkę z okna w toalecie, a Britnej zaadoptowała na sukienkę firankę, spełniającą funkcję obrusu, z ławy kawowej. Mimo to, efekt powalający! Nie oszczędzono też spiżarki, której kurtynka, haftowana jeszcze rękami Grażyny W. - sąsiadki Pani Lejdi Kamilli, posłużyła za bazę do wykonania filuternego i fikuśnego worka treningowego, który z gracją zwisa u boku Modystki!

     W ogóle cały dramatyzm, jaki towarzyszy tej stylizacji, odczuwany jest prawdopodobnie nawet przez osoby niewidzące! Bogato zdobiona firana, uroczo żyjąca w symbiozie z jedwabną wylewką, nagle spotyka ostrą krawędź ciemnego cyjanu damskich reform. Dla wzmocnienia efektu, bieliznę przepasano czarną wstążką żałobnej nostalgii! Emejzing, jak by to powiedziała Koko Szanel! Więcej zawsze znaczy więcej i Podkarpacka Gwiazda Modowa o tym doskonale wie! Przywdziewając czarne botki, o strukturze rzymianek na obcasie, obsypane niczym róża cierniami, nadaje całemu obrazowi seksualnego pazura, wprost z wodewilu, z tak ukochanej przez Nią dekady lat dwudziestych XX wieku. Jej nogi niczym Jezus w koronie cierniowej, cierpią za oryginalność i odwagę w łamaniu stereotypów, tudzież żelazną ręką narzuconych przez pseudo szafarki trendów! Spętane niczym liną, jarzmem zazdrości domorosłych niewiast, uzurpujących sobie prawo do nazywania się… szafiarkami!

     Wreszcie alabastrowa twarz anioła, przełamana gdzieniegdzie czerwonym błyskiem małych kropeczek, które mylnie brane są za wypryski, w rzeczywistości są pieprzykami! Idealnie komponują się z barwą przywiezionej z podróży po Łańcucie afrykańskiej peruki plemiennej. Nie wiem, czy można chcieć więcej i dlatego gorąco was zachęcam do oddawania głosów na Naszą Feszon Kłin, na portalu społecznościowym booklook - http://lookbook.nu/look/3572943-23

Majk <3


 Australijski miś koralgol

 Go AUSTRALIA! Tak się gra w Piłkę!!!

Z siłą Corega!


Wredna sosna smoleńska!



 Cyjanowe szorty!

Cyjan!

To już nie wylewka!



KORONKI <3
















Afrykańska peruka z Łańcuta! Hit! Perła! 

PIEPRZYKI!