środa, 13 czerwca 2012

Wylewka z koronki tańczącej z jedwabiem


     Chwilę człowieka nie ma i już rumor. Tak, próbowałem zajść w ciążę! Niestety nie jest to takie proste, gdy nie ma się jajników… ani macicy! Bardzo pomocny okazał się nasz nowy ksiądz proboszcz, który na własnym przykładzie, pokazał nam z Grzmisławem, wiele ciekawych trików i sztuczek!

     W międzyczasie okazało się, że w Polsce i na Litwie będzie finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Co za żenada! Nie chodzi o to, że nigdy się nie splamiłem grą w tą prymitywną grę, ale jak słusznie zauważyła na swoim blogu feszonistycznym Podkarpacka Baronessa Dobrego Smaku i Stylu – polska drużyna to PATAŁACHY! Niestety zniknęło to pod naporem hejterów z jej memuaru internetowego i fanpejdżu! Wstyd i hańba! Ja się z Lady Kamillą całkowicie zgadzam, a kibicować będę Australii, bo tam przynajmniej ładne chłopaki grają i mają fajne misie koragole na drzewach!

     W ogóle, w czasie między moimi próbami, Dębicka Faszonistka zyskała sporo wigoru i rzutkości, nie tylko w kompozycjach tekstylnych, ale także, w krasomówczych popisach pisanych! Ja wiedziałem, że ona potrafi kąsać z siłą Corega Tabs, ale ostatnimi czasy, to nawet Grażyna Torbicka mogłaby od niej brać lekcje czystości językowej, w kontekście walki o swoje! Brawo, tak trzymać! Tym bardziej, że artystka i modelka w jednej z najnowszych kreacji, użyła mojego, jak nawet budowniczowie stadionu w Wilnie wiedzą, ulubionego koloru – CIEMNEGO CYJANY! Barwa ta zawsze jednoznacznie brzmiała dla mnie balladami Majka Adkinsa, z jego bestsellerowego albumu krótkogrającego – ‘Thank you for the Dove’! Lejdi Kamilla też wzlatuje jak ten gołąb! Leć, leć, chciałoby się zawołać!

     http://newlifewithfashion.blogspot.com/2012/06/156-turkus-z-kremem.html - nareszcie coś, co w swoim manifeście krzyczy: ponadczasowa elegancja! Wylewka już nigdy nie będzie mi się kojarzyć z budownictwem, nigdy! Takiej wylewki, jak tylnio-boczna wylewka jedwabnej sukmanny tunikowej, to ja jeszcze nie widziałem, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczony odwagą i elokwencją Szafiarksiego Guru! Nie dziwię się, że czuje się jak samotna wyspa na oceanie wyfiokowanych i natapirowanych pseudo-faszonistek, które by tylko wrzucały inspiracje i barwne przeźrocza małych zwierząt futerkowych! Wstyd, ale rozumiem teraz dlaczego Lejdi Kamilla wybiera zawsze do pozowania, w ziemię wrośnięty pieniek! To jak synonim tej sosny, co podstępem w Smoleńsku, przy pomocy broni magnetycznej i mgły sztucznej, samolot z prezydentem na ziemię strąciła!

     Wykorzystanie białej firanki, w połączeniu z jedwabiem, daje powiew świeżości i młodzieńczej gracji! Goszczącej na popołudniowych tostach z keczupem u PWF (Podkarpackiej Wyroczni Feszon) Madonnie, szerzej znanej pod pseudonimem scenicznym Louise Veronica Ciccone songwriterce i performerce, po założeniu firanki z pokoju gościnnego, odjęło chyba z 40 lat! Z chęcią pozowała w przedpokoju przypadkowo spotkanej kuzynce stylistki, niejakiej Katarzynie!

     Zresztą nie tylko ona spijała kremówkę z warg modowej, nieoszlifowanej perły Dębicy! Paparazzi uchwycili na kliszach całe rzesze artystek i pisarek, chociażby nagrodzoną wielokrotnie Britnej Spirs, czy  kolumnistkę i inspirację dla bohaterki serialu ‘Seks w wielkim mieście’ Sarę Dżesikę Parker! Niestety musiały się one  zadowolić mniejszą ilością materiału. Sara w prezencie dostała zasłonkę z okna w toalecie, a Britnej zaadoptowała na sukienkę firankę, spełniającą funkcję obrusu, z ławy kawowej. Mimo to, efekt powalający! Nie oszczędzono też spiżarki, której kurtynka, haftowana jeszcze rękami Grażyny W. - sąsiadki Pani Lejdi Kamilli, posłużyła za bazę do wykonania filuternego i fikuśnego worka treningowego, który z gracją zwisa u boku Modystki!

     W ogóle cały dramatyzm, jaki towarzyszy tej stylizacji, odczuwany jest prawdopodobnie nawet przez osoby niewidzące! Bogato zdobiona firana, uroczo żyjąca w symbiozie z jedwabną wylewką, nagle spotyka ostrą krawędź ciemnego cyjanu damskich reform. Dla wzmocnienia efektu, bieliznę przepasano czarną wstążką żałobnej nostalgii! Emejzing, jak by to powiedziała Koko Szanel! Więcej zawsze znaczy więcej i Podkarpacka Gwiazda Modowa o tym doskonale wie! Przywdziewając czarne botki, o strukturze rzymianek na obcasie, obsypane niczym róża cierniami, nadaje całemu obrazowi seksualnego pazura, wprost z wodewilu, z tak ukochanej przez Nią dekady lat dwudziestych XX wieku. Jej nogi niczym Jezus w koronie cierniowej, cierpią za oryginalność i odwagę w łamaniu stereotypów, tudzież żelazną ręką narzuconych przez pseudo szafarki trendów! Spętane niczym liną, jarzmem zazdrości domorosłych niewiast, uzurpujących sobie prawo do nazywania się… szafiarkami!

     Wreszcie alabastrowa twarz anioła, przełamana gdzieniegdzie czerwonym błyskiem małych kropeczek, które mylnie brane są za wypryski, w rzeczywistości są pieprzykami! Idealnie komponują się z barwą przywiezionej z podróży po Łańcucie afrykańskiej peruki plemiennej. Nie wiem, czy można chcieć więcej i dlatego gorąco was zachęcam do oddawania głosów na Naszą Feszon Kłin, na portalu społecznościowym booklook - http://lookbook.nu/look/3572943-23

Majk <3


 Australijski miś koralgol

 Go AUSTRALIA! Tak się gra w Piłkę!!!

Z siłą Corega!


Wredna sosna smoleńska!



 Cyjanowe szorty!

Cyjan!

To już nie wylewka!



KORONKI <3
















Afrykańska peruka z Łańcuta! Hit! Perła! 

PIEPRZYKI!











4 komentarze:

  1. Kryształowa łza szczęścia spływa po mym alabastrowym licu, dziękuję kochane Szafiarki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczaki...rzygam niektórymi. Ale wybryk z Dębicy mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń