Aj hed e dżrim kochani! I ten dżrim, jak
by powiedziała moja ulubiona stylistka językowa Dżoanna Krupy – spełnił się! Jako
szafiarka, czułem niedosyt brakiem modowych popisów, zapierających dech w
piersiach mejkapów, popełnianych z premedytacja przełamań tradycyjnych granic feszon
i prawdziwych inspiracji w doborze odzienia, na pierwszy rzut oka z zupełnie
innych książek, których autorką i prowodyrem była Podkarpacka Królowa Dobrego
Smaku i Stylu – Lady Kamilla! Na początku myślałem, że to żart, że jakaś bardzo
podobna do Dębickiej Feszonistki gwiazda filmowa, postanowiła wylansować się na
jej nazwisku… nawet uroniłem kilka czarnych łez rozpaczy, w zaciszu domowego
kącika… ale nie! TO ONA, nieoszlifowana perła, zapoczątkowała nowe
przedsięwzięcie – E nju lajf! Po serii załamań nerwowych, spowodowanych głęboką
depresją, tak częstą u jednostek wybitnych, jak chociażby ostatnie doniesienia
o nawróceniu się po długiej walce z tą chorobą Błogosławionej Agnieszki Maj-Frykowskiej,
oraz bijatyką z innymi chorobami zakaźnymi - zezem i tasiemcem - Kamilla
narodziła się niczym Wenus z nurtów Gangesu! Ta sama, ale inna, półkobieta, półbogini,
półpasiec! Naturalnie z faktu wielkiej ekscytacji, nie tylko nie utrzymałem
moczu i delikatnie zalałem łoże naszego ukochanego księdza proboszcza, ale
także zwieracze nie udźwignęły ciężaru emocjonalnego wstrząsu, sprawiając
duszpasterzowi niemiłą niespodziankę. Największym zaskoczeniem i arbuzem na
szczycie tortu, było użycie mojego, jak nawet siostra Dżonana Krupa wie,
ulubionego koloru - HEBANOWEGO! Ten z kolei stoi murem za jednym z najlepszych
albumów w historii pląsów drogi – ‘Welcome Home’ - z repertuaru zaślubionej
grupy wokalno-muzycznej – Weldon and Betty Jo Smith.
http://newlifewithfashion.blogspot.com/2012/01/1-start.html
- Taki START, to jak najlepszy FINISZ! Odrodzenie się Lady Kamilli z Dębicy,
otwarło wszystkie synapsy w moim mózgu! Wenus z Gangesu leniwie wije się na
butelkowo zielonym kanapotapczanie, uroczo ozdobionym wersją płotku do izby
sypialnianej. Niczym zgrabna kózka na trawce pod opłotowaniem, guru modowe z Podkarpacia
spowiło swoją postać w najżarliwsze nasze sny i została, nie chcąc zostać, a
dziś wdzięczny jestem jej. Zresztą nie tylko ja! Nowy blog baronowej feszon, to
także nowe zasady, jakimy my, szafiarki, mamy się kierować w 2012 roku. Po
pierwsze, makijaż dostosowany nie tyle do stroju, co do okoliczności środowiska
naturalnego! Lady Kamilla wytycza praktycznie autostrady inspiracji nie tylko
modowycha, ale i makijażowych, czy w dziedzinie układania i pielęgnacji
owłosienia! Kamilla nigdy nie bała się mocnych akcentów w zdobieniu oka, wierzy
w żywe kolory, tym razem dobrane do koloru bombek na choince, w rodzinnym domu
artystki i modelki. Na warstwie ekskluzywnych kolorowych kosmetyków, maluje się
łuna, która na niebie stała, gdy dziadek w 1941 roku z menaszką szedł, przez
śnieg, przez deszcz, przez błoto!
Nie da się ukryć, że ten sezon
trnedsetterka znad Wisłoki, ochrzciła powrotem do natury. Już nie tylko
kanapotapczan w kolorze lazurowej zieleni Gangesu, z ogrodzeniem
wykorzystywanym potem nachalnie w regionach podgórskich, ale przede wszystkim
akcent gepardziego pazura, na gustownej szpilce. Paparazzi udało się
sfotografować celebrytki, uczestniczki seminarium naukowego, poświęconego motywom
korzystokopytnych, we współczesnych pokazach mody, które jak jeden mąż,
powzuwały na zakończenia odnóży, cętkowane obuwie. Jak się okazało, pełne seksapilu
i dobrego smaku pozy Podkarpackiej Perły Wisłoka, zostały natychmiast
wykorzystane na wybiegach wielkich projektantów mody, prywatnie przyjaciół
stylistki, owocując pokładaniem się modelek, podczas nonszalanckich przechadzek
po ranłeju! Gościem specjalnym spotkania była uczennica Lady Kamilli, gwiazda ekranu
komputerowego, cukiernica i lodziarka - Marta Grycan. Z tej okazji przyodziała
swe wygimnastykowane podczas sesji kulinarnych ciało, w najprawdziwszą imitację
lajkrowej dzianiny z leoparda! Wzruszenie odebrało naszej Feszon Guru wzrok na
moment, nie przeszkodziło jej jednak w uskutecznianiu pełnego seksapilu uśmiechu,
tak dobrze znanego bywalcom jej poprzedniej internetowej biblii modowej! Kolejnym
akcentem dedykowanym florze i faunie, okazały się błyszczące niczym ropa
naftowa na powierzchni wód Zatoki Meksykańskiej pantofle domowe na koturnie. Barwy
szkarłatnej w czarne plamy, tak często mylnie brane za LACZKI, niebanalnie
wybijały się na tle modnej meblościanki, z kącikiem biżuteryjnym i płytoteką!
Pokłon złożony bożej krówce nie poszedł na marne, owad ten słusznie
identyfikowany z Bożym Narodzeniem, powrócił na salony i legowiska feszonistki
z Dębicy! Barwa botek podomnych idealnie współgra z czterema z piętnastu
drogocennych kamieni, zdobiących każdy ze zwisów nauszny stylistki! Okazuje
się, że obuwie salonowe, nie musi być nudne i nieatrakcyjne wizualnie, a
mnogość kleksów, to swoisty hołd złożony sojuszowi Polsko-Chińskiemu, dzięki
odwołaniu do pochodzącej z tego kraju biedronki wielokropki! Poza tym, użycie w
stylizacji przez artystkę dwóch par obuwia, zwiastuje dostatek w nowym, 2012
roku!
Na zakończenie ogromny plus dodatni, za
tak piękny tekst autorski prozą. Zawsze widziałyśmy, że modystka z Podkarpacia,
to kwintesencja krasomówczej weny dzianinowej, ale to wystąpienie zasługuje na
owacje przy powstaniu na równe nogi! Mnie zelektryzowała jedna kwestia! Jak
nabywanie drogą kupna cyrkonii przemysłu dziewiarskiego, to nie w SH, czy lokalnych
sklepikach, ale za pośrednictwem internetowych sprzedawców odzieży, będącej
wcześniej wypróbowanej wielokrotnie, przez wybranych drogą eliminacji ochotników.
Bardzo praktyczne podejście, przyklasnąć! XOXOXO
ale pieprzysz głupoty az się czytać nie chce:0 miało być smiesznie jest aż za nudno i za długo:) bez ładu i składu:)
OdpowiedzUsuńJak to pieprzysz? W kuchni mi myszkujesz, przyznaj się? Wolę solić. Rozumiem, że jesteś kolejną hejterką/hejterem - z imienia nie wynika, która(y) nienawidzi szafiarek, ja piszę hołdy, których długość jest taka, jak postanowię. Używasz też jakiegoś niezrozumiałego dla mnie pisma obrazkowego z wielokropków i nawiasów... Jak Ci Anonimowy - dziwne imię jak kogoś, kto potrafi pisać - nie podąża układ centralny za moim światem feszon, to cóż, uronię jedną łżę i będę dalej tworzyć xoxoxo nie zapraszam xoxoxo
OdpowiedzUsuń