piątek, 15 kwietnia 2011

Kaloszowy zawrót głowy!

Nie powiem, jak każdy czasami popadam w stany depresyjne, boli mnie wtedy głowa i nawet do brata ciotecznego nie chce mi się za bardzo odzywać. Zawsze myślałem, że to przez te lody, na które mnie Ksiądz Proboszcz po niedzielnym nabożeństwie zaprasza. Okazało się, że nie i mogę być bardzo ciężko chory. Co gorsza, nawet w poważnych instytutach i innych poradniach mogą nas oszukać i zaszufladkować do teczki z napisem ‘walnij z liścia’!!! Trzeba być jednak bardzo uważnym i roztropnym w dzisiejszych dniach.

Na szczęście trafiłem zupełnie przypadkiem i znienacka na blog, nie tylko osoby oświeconej i inteligentnej, ale także uzdolnionej, kreatywnej i nowatorskiej. Projekty, które tworzy, stają się niejako automatycznie wyznacznikiem nowych trendów (http://fashioterka.blogspot.com/2011/01/na-niepogode.html), a wiedza z zakresu radzenia sobie ze stanami depresyjnymi i dobierania niesamowitych, kolorowych kreacji powala na kolana i łopatki jednocześnie. Ku mojemu zdziwieniu Ojoliwy (chyba tak to się wymawia, bo napisane jest w jakimś dziwnym, prawdopodobnie metafizycznym języku), stworzyła stylizację w moim, jak wiadomo ogólnie, ulubionym kolorze – RÓŻOWYM - przywodzi mi on na myśl ukochany przeze mnie azjatycki girl-band – PINK LADY!

http://fashioterka.blogspot.com/2011/04/odstresowywanie.html - nie tylko barwa, za którą wprost przepadam i sam z upodobaniem wielkim używam we własnych stylizacjach, ale przede wszystkim, nowatorskie podejście do fotografii modowej, a co za tym idzie, wykorzystanie flesza i lustra do gry światłem – przegenialne! Jednak gwoździem programu, a raczej owocu kreatywności Fashioterki – od adresu bloga, chyba ze Skandynawii – są praktyczne i zarazem wielkiej urody kalosze. Sam posiadam jedynie takie zielone, nie wiedziałem, że można je też nabyć w innych kolorach, będę musiał się przejść do lokalnego sklepu z asortymentem obuwniczym i przejrzeć dokładnie półki! xoxoxo 







2 komentarze:

  1. Oj tam, oj tam :) ta lampa :P .... strasznie Ci dziękuję za poświęcenie mi wpisu. Piszesz rewelacyjnie, wiele blogów czytałam, ale często jest tak, że przeczytam jeden, dwa wpisy i uciekam z niego, a u Ciebie ! musiałam wszystkie przeczytać....

    OdpowiedzUsuń
  2. To nawet ja wszystkich nie przeczytałem, ogromnie się cieszę, ze Ci się podobało, jeszcze raczkuje w dziedzinie Szafiarkowym, ale uczę się każdego dnia :*
    Autentycznie się ucieszyłem, a inspiracja kaloszami doprowadziła mnie do zakupu takich w PANTERKĘ :) Zajebiste są :)

    OdpowiedzUsuń