czwartek, 28 kwietnia 2011

Rodzimy dajmond z alei gwiazd!

Miałem coś napisać, ale nadal jestem w szoku, po wczorajszym odcinku mojego ulubionego programu na całym świecie i we wszechświecie - You Can Dance! Postanowiłem ten wpis poświecić mojej najukochańszej gwieździe błyszczącej na firmamencie światowego przemysłu rozrywkowego, tancerce, choreografce, performerce, dziennikarce, felietonistce, aktorce telewizyjnej i radiowej, songwriterce i pieśniarce - Pani Patrycji Kazadi! O ile miłość do programu, to prosta sprawa, sam sporo tańczę, nawet w przedszkolu uczęszczałem na zajęcia z rytmiki i Pani Basia - moja nauczycielka i mentorka w tamtym czasie - wróżyła mi międzynarodową karierę, ale nie chcę tutaj popisywać się własnym geniuszem.


Multiinstrumentalistka, kobieta orkiestra i prawdziwa, nieoszlifowana perła, jak mam w zwyczaju określać osoby ponadprzeciętne, obdarzone ponadczasowym wyczuciem smaku, stylu i gustu! Moja uwaga, niczym opiłki metalu do magnesu, powędrowała w kierunku Pani Pati, kiedy rozpoczęła karierę solową, na deskach programu rozrywkowego 'Jak Ona Śpiewa'. Z powodu zawiści i zapyziałości obywatelek i obywateli szemranego pochodzenia z nizin społecznych, wokalistka niestety przegrała, z dużo mniej utalentowanymi jednostkami społecznymi. Na szczęście nie załamała się, nie zaszyła w kąciku mieszkanka, łykając czarne łzy rozpaczy, tylko poszła za ciosem. Zaczęła pojawiać się nie tylko na oficjalnych otwarciach butików znanych marek, takich jak F&F z Domu Mody Tesco, czy lidera rynku obuwniczego - firmy WOJAS, ale także na szalonych, ekskluzywnych rautach w centrach handlowych. Kariera potoczyła się niczym lawina lodowa w Himalajach w 1994 roku. Odważne koncerty w luksusowych klubach stolicy i mniejszych miast. Prywatne spotkania z guru świata mody - Lady Kamillą - zaowocowały kontraktem z TVN i pamiętnym występie w 'Taniec z Kazadi'! Od tej pory młoda i utalentowana adeptka sztuki rozrywkowej, stała się międzynarodową gwiazdą, rozpoznawana nie tylko w Polsce, ale i w krajach afrykańskich, Bangladeszu, Turkmenistanie, czy Filipinach. Znana adeptka hippologi i miłośniczka trendu na jaskiniowca, niezmiernie modnego i elokwentnego, charakteryzującego się noszeniem skóry ssaków futerkowych, Pani Kinia Rusin, nie miła wyjścia. Przy pomocy olejku różanego namaściła Kobietę Orkiestrę na nową twarz programu 'You Can Dance' - widowiska choreograficznego, który bardzo słusznie nie skupia się na amatorskich beztalenciach, które chcą się coś tam zatańczyć, tylko na promowaniu prawdziwych gwiazd, którymi są w mniejszym stopniu członkowie jury, a w największym - prowadząca! Strzał w dziesiątkę jak dla mnie. Pani Patrycja nie tylko pokazuje walory swojego ciała, ale także ducha i talentu. Tańczy, bryluje retoryką godną antycznych mistrzów i  śpiewa. W swojej ogromnej łaskawości staje się też pocieszeniem dla prostego obywatela! Za to kochają ja miliony i podziwiają celebrytki, których marzeniem jest stać się choć w ułamku procenta gwiazdą jej pokroju!


Za namową Lady Kamilli, kreatorki dobrego smaku i stylu, Pani Patrycja sama wzięła pod opiekę adeptkę sztuki wokalnej, początkującą wokalistkę, niejaką Dorotę Rabczewską i podarowała jej na zająca sukienkę, którą założyła na jeden z bali. Efekt, jak widać, nie dorównuje oryginałowi, ale Pani Doda jest na dobrej drodze, mając za wzór prawdziwy ideał. Zupełnie niezrozumiałym dla mnie zachowaniem i chamstwem w czystej postaci, było skopiowanie sesji okładkowej dla prestiżowego magazynu 'Pani' przez poczatkującą modelkę - Kasię Moss. Na szczęście gwiazda wspaniałomyślnie wybaczyła angielskiej uzurpatorce. Viva la Patrycja! xoxoxo













2 komentarze:

  1. o hoho, jej ulubiony sklep jest i moim ulubionym z racji położenia geograficznego, ciekawe co u niej wzbudziło takie gorące uczucia do tego sklepu :)hmmmm i mam nieodparte uczucie, że coś ominęłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Od teraz to jest ulubiony sklep nas wszystkich, dziewczyno! I pytanie źle zadane, to nie co w niej wzbudziło, ale jak sklepowi udało się wzbudzić w niej uczucie... bo to Pati jest najważniejsza :)

    OdpowiedzUsuń